Dołącz do nas
na facebooku

Odwiedź nasz profil

Dołącz do nas
na YouTube

Odwiedź nasz kanał

Śledź nas
na Twitterze

Welcome!

Abp Jean-Clément Jeanbart: Chrześcijanie i wojna w Syrii

SyriaW moim kraju, w Syrii, chrześcijanie są uwięzieni w środku wojny domowej i muszą znosić wściekłość dżihadistów. Syryjscy chrześcijanie są w poważnym niebezpieczeństwie; możemy zniknąć wkrótce z tego kraju.

W moim kraju, w Syrii, chrześcijanie są uwięzieni w środku wojny domowej i muszą znosić wściekłość dżihadistów. I to jest niesprawiedliwe, że Zachód ignoruje prześladowania jakie te wspólnoty chrześcijańskie codziennie doświadczają. Syryjscy chrześcijanie są w poważnym niebezpieczeństwie; możemy zniknąć wkrótce z tego kraju.

W ciągu ostatnich czterech lat odbyło się wiele rozmów dotyczących wojny w Syrii. Słyszeliśmy o strategicznych konsekwencjach, wpływach geopolitycznych w tym regionie i przemocy, dotykającej niewinną ludność. Choć nie lekceważę spraw politycznych związanych z tym co dzieje się w moim kraju, muszę jednak zwrócić uwagę na los chrześcijan, którzy są uwięzieni w wirze walki.

Dla Kościoła najważniejsze jest przywrócenie pokoju! A po zapanowaniu pokoju powinna zostać ustanowiona pluralistyczna i niezwiązana z żadnym wyznaniem demokracja, która zagwarantuje, iż wszyscy Syryjczycy, dzięki prawu otrzymanemu od Boga, będą mogli żyć jako pełnoprawni obywatele w kraju, w którym się urodzili i gdzie ich przodkowie są pochowani.

Realia w moim kraju oraz w regionie są złożone i przeplatają się z wieloma sprawami mającymi historyczne, społeczne i religijne podłoże. Chcę zwrócić uwagę na jeden z kluczowych problemów, który gnębi chrześcijan i ich duszpasterzy w Syrii. Niektórzy zastanawiają się, jak to jest, że przywódcy religijni i biskupi nie byli pierwszymi, którzy wsparli rebeliantów walczących, jak się wydaje, o wolność i demokrację w swoim kraju? Gdyby to był rzeczywisty cel tych walk, to na pewno Kościół byłby pierwszym sojusznikiem i przywódcą tych, którzy domagają się istotnych reform w sprawach politycznych prowadzących do przemian demokratycznych.

Ale umiarkowana opozycja nigdy nie miała szansy, pomimo najlepszych intencji. W rezultacie więc, nawet, jeśli chrześcijańscy przywódcy w Syrii wzywają do pojednania, pokoju i otwartości, to radykalne muzułmańskie ugrupowania wzywają do dżihadu i wykluczenia, rodzaj apartheidu dla wszystkich nie-muzułmanów.

Przez dziesięciolecia syryjscy chrześcijanie żyli spokojnie w społeczeństwie, obok większości muzułmańskiej, która była tolerancyjna. Była serdeczna atmosfera wzajemnej akceptacji i przyjaźni. Obecnie tak już nie jest. Syryjscy chrześcijanie są zdezorientowani ze względu na zmianę sposobu życia, który niegdyś był spokojny i bezpieczny.

Chrześcijanie boją się wychodzić z domu, unikają wyjazdów ze swoich miast lub wsi, a jeśli to robią, to tylko po to, aby przenieść się do innych regionów, gdzie mają nadzieję znaleźć bezpieczne schronienie. W niebezpiecznych strefach, takich jak Aleppo i wsiach położonych blisko Turcji, to co bardziej zagraża ludności niż walki i bombardowania, to są porwania, snajperzy, samochody-pułapki, ostrzał i grabieże ... to wszystko co kumuluje się w słowie ISIS.

Chrześcijanie są ofiarami wojny prowadzonej przez obce elementy korzystające z niepokojów społecznych. Promują one wojnę brata z bratem. Dostarczają broń, pieniądze i dziesiątki tysięcy bojowników dżihadu, fundamentalistów, cudzoziemców i najemników rekrutowanych z wielu różnych krajów.

Nie wiem, czy Aleppo zostało już oznaczone jako "strefa klęski humanitarnej" przez władze międzynarodowe. Ale z tego co wiem, to Aleppo jest naprawdę strefą klęski humanitarnej: strefą katastrofy humanitarnej, materialnej i ekonomicznej. Mieszkańcy tego wielkiego i pięknego miasta, z jego siedmioma tysiącami lat historii, znajdujący się od czterech lat w wirze bezsensownej wojnie, są w rozpaczliwej sytuacji. Dobrobyt, którym Aleppo cieszyło się i które sytuowało to miasto wśród największych miast w tym regionie został zniszczony.

Niezliczone ataki i ostatnio prowadzone bombardowanie chrześcijańskiej dzielnicy w czasie Wielkanocy zniszczyły kościoły, fabryki i rozwijający się przemysł, infrastrukturę oraz instytucje społeczne i administracyjnych, jego dzielnie handlowe i jego legendarne souks, starożytne domy, szkoły i szpitale.

Skutek: Syria straciła jeden z jego głównych źródeł wzrostu gospodarczego. Natomiast są liczne frustracje, które ludzie z Aleppo musieli znosić z powodu oblężenia, związane w szczególności z brakiem żywności i innych niezbędnych środków do życia. Jednym słowem, chrześcijanie stali się niewinnym celem wojny, co jest niesprawiedliwe i katastrofalne.

Od 2011 roku, ponad jedna trzecia chrześcijan z Aleppo, około 40.000 osób opuściło miasto. Są wśród 3 milionów Syryjczyków (zarówno chrześcijan jak i muzułmanów), którzy uciekli do Libanu, Jordanii i Turcji; lub którzy znaleźli się wśród ponad 6,5 mln przesiedlonych Syryjczyków w swym własnym kraju.

Od początku tej bezsensownej wojny, Kościół zachęcając władze do wprowadzenia reform, których domagała się większość obywateli, wzywa do zakończenia konfliktu zbrojnego i do negocjacji w celu osiągnięcia politycznego rozwiązania kryzysu. Zgromadzenie Biskupów w moim kraju, wraz z papieżem, nie przestaje wzywać wiernych do modlitwy, bojowników do złożenia broni i zaprzestania przez inne kraje ingerencji wojskowej.

Oczywiście, jesteśmy wdzięczni, że powstała duża koalicja narodów mająca na celu powstrzymanie ISIS. Mam nadzieję i modlę się, że tę walkę będzie można wygrać; niemniej jednak, w chwili obecnej, zarówno w Syrii jak i w Iraku, wspólnoty chrześcijańskie wraz z innymi mniejszościami są bezbronne wobec ataków ISIS, zwłaszcza gdy stają się one głównym celem kampanii religijnego oczyszczania "kalifatu”. Jeśli bezbronni ludzie mają przetrwać, USA i ich sojusznicy muszą zapewnić lepszą ochronę i prowadzić bardziej agresywną strategię zwalczania ISIS.

W przypadku walk w północno-wschodniej Syrii, uwięzieniu kilkuset asyryjskich chrześcijan można było zapobiec, gdyby USA rozpoczęły naloty bombowe wcześniej. Niedawne skoordynowane działania, które obejmowały działania żołnierzy kurdyjskich prowadzone na lądzie okazały się skuteczne i zmusiły bojowników ISIS do odwrotu, ale dla wielu Asyryjczyków ta pomoc przyszła za późno.

Przywódcy Kościoła w regionie ze zrozumieniem przyjęli apel Watykanu o odpowiednią reakcję militarną wobec ISIS i innych grup ekstremistycznych zagrażających chrześcijanom i innym mniejszościom. Apel ten jest zgodny z tym co mówi papież Franciszek, że „użycie siły jest "uzasadnione [stosowane] ... gdy chce się powstrzymać agresora”. Konferencja Episkopatu Biskupów Syrii, podczas sesji plenarnej w marcu ubiegłego roku, wystosowała apel do wszystkich narodów, aby przestały wspierać terrorystów w jakikolwiek sposób,

zapewniły szczególną ochronę dla chrześcijan, aby mogli oni być bezpieczni i nadal żyć w pokoju w ich własnym kraju.

W całym regionie, gdy zostaje podjęta walka z ISIS, to USA i ich sojusznicy muszą mieć na uwadze to, że chrześcijanie i inne mniejszości znajdują się w centrum walk, stoją w obliczu katastrofy, ponieważ są oni przesiedlani bez zapewnienia schronienia, żywności i pomocy medycznej. Należy zwracać uwagę na potrzeby ludności, gdy rozpoczyna się walkę. Niedawno, wielka tragedia dotknęła spokojną ludność Idleb, miasta w północnej Syrii, gdzie chrześcijanie są zabijani przez bojowników ISIS, wiele osób zostało przesiedlonych, a proboszcz ks. Ibrahim Farah został porwany. Dnia 19 kwietnia został pokazany film, przedstawiający bojowników ISIS zabijających 30 etiopskich chrześcijan w Libii.

Jakich okrucieństw musi dopuścić się ISIS, aby świat zaczął w większym stopniu działać i powstrzymał morderców?

Kiedyś - jak Bóg pozwoli - ISIS zostanie pokonane i pokój powróci do kraju.

Aby zapewnić stabilność polityczną, istotne jest to, aby przywódcy chrześcijańscy, zarówno świeccy jak i religijni, mieli możliwość wypowiadania się i byli obecni przy stole negocjacyjnym. Chrześcijanie przynoszą wizję zainspirowaną wartościami demokratycznymi i humanistycznymi; mogą oni działać jako budowniczowie pomostu pomiędzy szyitami a sunnitami, i mogą pomóc w rozwoju systemu politycznego, który zagwarantuje prawa wszystkim obywatelom kraju.

Chrześcijanie, podobnie jak inni ludzie, których życie zostało zmienione przez lata walki potrzebują praktycznej pomocy finansowej, aby odbudować swoje życie, zwłaszcza swoje życie zawodowe. Jeśli chrześcijanie nie będą w stanie zarabiać na swoje utrzymanie, to nie będzie sposobu, aby ich zatrzymać Syrii i Iraku. Ubolewanie hierarchii kościelnej nad masową emigracją niewiele może zdziałać, gdy jednocześnie Kościół nie udzieli swoim wiernym konkretnej pomocy przy odbudowie ich codziennej egzystencji. Chrześcijanie w Syrii muszą czuć się bezpiecznie i chcą wiedzieć, że nie będzie pozostawieni sami sobie w następnych dniach i latach.

Dzięki łasce Bożej i przy pomocy organizacji, takich jak Pomoc Kościołowi w Potrzebie, mamy odpowiedź na potrzeby humanitarne naszych wiernych, choć czasem odbywa się to z wielkim trudem. Ale musimy nadal pomagać, patrząc w przyszłość.

Dlatego wzywam do stworzenia chrześcijańskiej inicjatywy społecznej "Budować, aby Pozostać ", która musi być wspierana przez "Fundusz Solidarnościowy”. Ten fundusz pozwoli ludziom pracy – stolarzom, hydraulikom, nauczycielom, prawnikom, rzemieślnikom i ludziom innych zawodów – odbudować pozycję zawodową, zakupić sprzęt i materiały, których potrzebują, aby mogli zacząć swoją pracę od nowa; odbudować Aleppo i własne życie.

Jeśli inicjatywa zadziała w Aleppo, to ten model można będzie stosowany w całej Syrii i poza nią. Kiedy Bóg da nam pokój i stabilność, program ten będzie gromadził wiele osób i wolontariuszy, którzy będą budować przyszłość naszej społeczności. Inicjatywa ta zmieni Aleppo z powrotem w tętniące życiem centrum handlowe Syrii i całego Bliskiego Wschodu. Wsparcie ze strony naszych braci chrześcijan na Zachodzie jest bardzo potrzebne. Czy są oni gotowi usłyszeć nasz rozpaczliwy apel? Będziemy dozgonnie wdzięczni, jeśli na niego odpowiedzą!

Jednakże, jeśli wojna będzie nadal się toczyła i jeśli pokój nie zostanie przywrócony na ulicach i w naszych sercach, to może zostać utracona wszelka nadzieja dla wszystkich Syryjczyków, chrześcijan i muzułmanów.

Jeśli wojna domowa w Syrii się przedłuży, to wówczas przemoc i chaos nieuchronnie dotrze do sąsiednich krajów. Można sobie wyobrazić straszny obraz przyszłości z tragicznymi konsekwencjami do chrześcijańskiej obecności w Syrii oraz w krajach ościennych.

Jestem przekonany, że pierwszym zadaniem chrześcijan jest walczyć o pokój w naszym kraju i w naszym regionie. To jest moje zadanie jako następcy Apostołów, aby utrzymać przy życiu Kościół w kraju jego narodzin, ziemi uświęconej przez krew niezliczonych męczenników, z przeszłości i teraźniejszości.

Moja żarliwa modlitwa i modlitwa moich współbraci biskupów w Stanach Zjednoczonych i na całym świecie będących również następcami Apostołów, połączy nas w dziele przyjęcia tej wspólnej odpowiedzialności za los prześladowanych chrześcijan na Bliskim Wschodzie, i stanie się to naszym rzeczywistym priorytetem, i nie traktowania tej sprawy jako jedną z wielu. Powinno tak się stać, ponieważ cierpienie mojego ludu jest raną na Ciele Chrystusa.

Mam świadomość, że zadanie jest trudne, ale my, chrześcijanie, również wiemy, że Ten, w którym pokładamy naszą ufność jest wierny i nigdy nie opuści Swojej własności – Ten, który przyszedł, aby z nami pozostać, nigdy nie zostawi nas samym sobie.

+ J-C. JEANBART

Wykład wygłosił  Jean-Clément Jeanbart, Arcybiskup Aleppo w Syrii, w Katolickim Centrum im. kardynał Edwarda Egana na Uniwersytecie Nowojorskim. Nowy Jork kwiecień 2015 r.

PKWP

Tł. W. Knapik

Twój
koszyk

BRAK PRODUKTÓW